piątek, 26 października 2012

Say that this wild country

Zachęcam do obejrzenia krótkiej wypowiedzi na temat Chorwacji (6:16 - 6:46) zawartej w filmie "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego. 

"...mówią że to dziki kraj...":  http://www.youtube.com/watch?v=aWzHvxPoWdo&feature=relmfu



Reprimand

Jeśli siedzicie przy jednym stole z ludźmi z Włoch (nawet jeśli są to dwie urocze dziewczyny) nigdy, ale to przenigdy, nie używajcie keczupu do pizzy oraz zachowajcie należytą powagę w stosunku do kawy. Prawdę mówiąc pizza jest tu przepyszna więc faktycznie używanie keczupu jest bezsensowne i nie zdarzyła mi się taka wpadka. Obserwowałam tylko rozpaczliwą reakcje dziewczyn gdy przy stoliku obok jacyś turyści polali pizze keczupem. Ogrom wzgardy i niedowierzania na próżno opisać. Lichy warsztat pisarski nie pozwali mi tego należycie ubrać w słowa. Jeśli zaś chodzi o kawę... o tutaj otrzymałam reprymendę, bo nie ta pora, nie ta ilość i nienależyte przygotowanie! Cóż moja przygoda z kawą zaczęła się dość późno ale czuje, że nadrobię braki. Przy okazji mała ściąga.



poniedziałek, 22 października 2012

Differences

Z moich obserwacji wynika, że większe różnice mentalne są między kobietami, a mężczyznami niż między europejczykami. Włoch, Hiszpan, Macedończyk, Polak cóż właściwie różni ich sposób myślenia. Wszyscy powiedzieli, że w ich kraju nie najlepiej się dzieje, rządzi banda kretynów, a młodzi wykształceni ludzie nie mają pracy. Wszyscy lubią dobrze zjeść i miło spędzić czas. Mieszkając razem nie mieliśmy problemów na lin narodowości za to pojawił się zgrzyt na linii kobiety i reszta... Przypuszczam, że granice każdego państwa na świecie były kwestionowane ale myślę, że tylko nieliczni kwestionują wrodzone różnice psychologiczne między mężczyznami i kobietami. 


piątek, 19 października 2012

Good advice

W moim życiu zwykle nie brakuje osób chętnych żeby mi coś doradzić. Był nawet taki okres, że ostro mi się przejadły te wszystkie wskazówki. Każdy wiedział co i dlaczego robię źle oraz jak powinnam z tego wybrnąć. Tylko jakoś tak nie po drodze było mi z tymi wszystkimi doradcami. Ostatnio jednak wpadła mi tak przy okazji dobra rada od wspaniałej osoby. Może chcecie skorzystać: "...kryzysami się nie przejmuj, przejdą, a tymczasem wdychaj, chłoń wszystko co nowe, poznawaj nowych ludzi..."

Jeśli macie jakiś problem to tu jest wyjście, ale nie wiem czy dobre.

środa, 17 października 2012

And what am I doing here ...

Wiele osób pyta mnie co ja tu robię i jakie mam plany. Otóż mam dwa założenia na czas pobytu w Chorwacji. Po pierwsze wykorzystać ten okres na naukę angielskiego, a po drugie odbyć lot balonem. Aby przybliżyć się do celu poświęciłam już drzwi i ścianę mojego pokoju.

 Tak, tak ściany mojego pokoju są różowe...

There's a method to one's madness

piątek, 12 października 2012

Souvenir

Miałam problem z małym palcem u nogi (coś mi wyrosło na jego czubku) oraz z piętą (coś sobie tam wbiłam). Lekarz w przychodni stwierdził, że muszę iść z tym do szpitala. Pani chirurg w szpitalu powiedziała, żebym się nie przejmowała bo to są po prostu "souveniry" z plaży: odprysk z muszli i kolec jeżowca. Jednak, aby nie umniejszać walorów pięknych plaż Istrii dodam tylko, że wyłącznie dla mnie wycieczki na plaże skończyły się w ten sposób. Moi współtowarzysze nie mają żadnych pamiątek. 


niedziela, 7 października 2012

Holidays



Ludzie są tu bardzo mili. Przypominają trochę rodziców w czasie urlopu, którzy zapomnieli o codziennej musztrze. Na więcej można sobie pozwolić, nie trzeba się śpieszyć, żarty cieszą wszystkich. Absolutnie nie trzeba uważać na takie rzeczy jak pasy na jezdni – przechodzimy gdzie chcemy i kiedy chcemy.  Nie trzeba znać żadnego obcego języka, bo większość Chorwatów zrobi wszystko żeby nas zrozumieć i pomóc. Taki to już kraj wiecznych wakacji i urlopów.





wtorek, 2 października 2012

Extempore

Miło było się w niedziele powłóczyć po Grosigniana (Groznjjan) gdzie odbywała się impreza pod tytułem Extempore. Nie była to moja pierwsza wizyta w tym miejscu. Muszę też przyznać, że ze względu na jego osobliwy charakter wolę gdy jest tam trochę spokojniej (myyy może nawet pusto). Polubiłam to pełne galerii kamienne miasteczko na wzgórzu. Jest małe, stare i ciasne. Bardzo dobrze czują się tam koty i artyści.