środa, 12 września 2012

Master

Boje się o Nim coś napisać, bo jeszcze tak mało wiem. Spotkałam Go dokładnie wtedy kiedy potrzebny był mi ktoś taki. Powiedział tyle ważnych i prostych rzeczy. Pozwolił pozbyć się lęku przed nieznanym. Ukazał siłę pasji. Zafascynował... Choć nie leży u podstaw mojej decyzji o wyjeździe, stał się jej nieodłączną częścią. 
Pierwszą książką Ryszarda Kapuścińskiego przeczytaną przeze mnie, tuż przed wyjazdem były Podróże z Herodotem. Coś mi mówi, że Pan Ryszard miał swojego Herodota, a ja będę mieć "swojego" Kapuścińskiego.

Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, 
kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. 
W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy nigdy, 
bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, 
mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca...
 /R. Kapuściński, Podróże z Herodotem, Znak 2004/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz