Boje się o Nim coś napisać, bo jeszcze tak mało wiem. Spotkałam Go dokładnie wtedy kiedy potrzebny był mi ktoś taki. Powiedział tyle ważnych i prostych rzeczy. Pozwolił pozbyć się lęku przed nieznanym. Ukazał siłę pasji. Zafascynował... Choć nie leży u podstaw mojej decyzji o wyjeździe, stał się jej nieodłączną częścią.
Pierwszą książką Ryszarda Kapuścińskiego przeczytaną przeze mnie, tuż przed wyjazdem były Podróże z Herodotem. Coś mi mówi, że Pan Ryszard miał swojego Herodota, a ja będę mieć "swojego" Kapuścińskiego.
Podróż przecież nie zaczyna się w momencie,
kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety.
W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy nigdy,
bo taśma pamięci kręci się w nas dalej,
mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca...
/R. Kapuściński, Podróże z Herodotem, Znak 2004/
kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety.
W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy nigdy,
bo taśma pamięci kręci się w nas dalej,
mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca...
/R. Kapuściński, Podróże z Herodotem, Znak 2004/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz